Skala oburzenia społecznego w ocenie wydarzeń w Szpitalu w Sosnowcu jest ogromna. Trudno się dziwić – młody człowiek wszedł o własnych siłach z obrzękiem nogi i po kilkunastu godzinach spędzonych w izbie przyjęć- umiera. To, że dzieje się coś dramatycznego widać na zdjęciu zamieszczonym przez rodzinę zmarłego: z nogi wycieka krew i płyny ustrojowe, a pacjent siedzi na wózku w poczekalni izby przyjęć.
https://www.salon24.pl/u/1maud/943917,szpital-czy-zwykly-zaklad-pracy-dysonans-poznawczy