Smoleńsk, kolejna odsłona

eska - ludzie myślcie, to nie boli....

Statystyki bloga:
Wizyty: 95031
Liczba postów: 67
Liczba komentarzy: 626

Smoleńsk, kolejna odsłona


Od czego się zaczęło tym razem? Jak zwykle od wrzasków agentury, że komisja powołana przez Macierewicza nic nie robi. Oczywiście dobrzy patrioci–idioci natychmiast podchwycili kolejną podpuchę, dlatego komisja dr Berczyńskiego została zmuszona do przedstawienia wyników swojej pracy. Oczywiście pokazali tylko fragment. Jedną rzecz udowodnili jednakowoż bezwarunkowo – sposób naprowadzania naszej Tutki, a dokładniej rzecz biorąc sprowadzanie jej wprost do przyziemienia w błocie obok lotniska. To jest bezsporne.

Reszta to hipotezy robocze i Berczyński cały czas to zastrzega, w kółko powtarza, że modele badawcze pozwalają na hipotezę wybuchu, ale to nie są jeszcze żadne dowody.
Nic to, nikt nie słucha, wszyscy wyją o wybuchu, a najważniejszego, czyli celowego sprowadzania do rozwałki w błocie, nikt nie omawia. Trzeba zagadać, to, co oczywiste i udowodnione, a dobrze patrioci-idioci znowu swoje i znowu o wybuchu.

Posłuchajcie, durnie!
Ten samolot miał wylądować nosem w błocie obok lotniska! Dociera? Dlaczego tak się nie stało i co było dalej, to dopiero przed nami, natomiast jedno jest pewne – został sprowadzony do katastrofy/rozwałki w błocie! 
Na lotnisku były rosyjskie służby specjalne, ale nie było żadnych samochodów do przewiezienia delegacji do Katynia, to też jest pewne.  I nie było żadnego naszego z BOR w tym nieszczęsnym baraku udającym wieżę, za to niejaki Janicki spacerował sobie w tym czasie po bazarku i za to dostał awans na generała.

Cała reszta na dziś to bicie piany, przy czym nasi partioci-idioci w niczym nie ustępują idiotom z drugiej strony, a wszystko znowu umiejętnie sterowane przez agenturę.
Ludzie, weźcie na wstrzymanie, bo żal czytać te idiotyzmy...
 

eska / 11, kwietnia, 2017


Komentarze

RB
Są! --- Poczytaj, o czym pisza dzisiaj "nasi", nic tylko wybuchy. O pierwszej, najważniejszej części prezentacji - ani słowa.

eska / 11, kwietnia, 2017 15:11:27

Eska
" Ten samolot miał wylądować nosem w błocie obok lotniska! Dociera? Dlaczego tak się nie stało i co było dalej, to dopiero przed nami, natomiast jedno jest pewne – został sprowadzony do katastrofy/rozwałki w błocie!  ". Wygląda na to, że Pani nie oglądała całości, bo to o czym Pani krzyczy, było tylko pierwszą częścią, a dalej już wszystko było związane ze scenariuszem rozwałki i z prawdopodobieństwem, że stało się to poprzez wybuchy. Słusznie JK podkreślił to w swoim przemówieniu. Ten samolot nie miał po prostu wylądować nosem w błocie - wtedy kosekwencje byłyby znacznie mniej tragiczne - miał być sprowadzony do miejsca, w którym się go rozwali tak, by iidioci uwierzyli w losową katastrofę.

Rafał Broda / 11, kwietnia, 2017 16:14:19

@Eska
Dokładnie - mogłam odsłuchać konferencję dopiero dzisiaj ale od razu po pierwszych fragmentach jest jasne, że już samo to wystarczy. A manipulanci ciągle wyją, wstydu nawet nie mają, dalej powielają te kłamstwa i bzdety. No i tzw."nasi" - zamiast wspierać tę komisję i ich badania jak się da, to zawsze znajdą coś, żeby się do tego przyczepić. A może oni zresztą po to są, żeby nie wspierać tylko przeszkadzać, czort ich już wie ale taki wniosek zaczyna się z tego wszystkiego wyłaniać. Ciekawi mnie, co sądzisz o tej informacji z niedziałającymi czy jakoś tam zakłóconymi urządzeniami pomiarowymi w samolocie. Ten wątek pojawiał się kilka razy już wcześniej ale teraz to chyba pewne, że tam musieli coś skręcić. Serdecznie Cię pozdrawiam

Leonarda / 11, kwietnia, 2017 17:22:44

@ Rafał Broda
Czy to nie było tak, że oni jednak próbowali przede wszystkim rozwalić ten samolot przez złe naprowadzanie, na ziemi - bo wtedy łatwiej jest wmówić "błąd niewyszkolonego pilota bez uprawnień" (i podobne bzdety), jakąś tam "zwykłą katastrofę w komunikacji powietrznej" i trudniej cokolwiek udowodnić? A że to się nie udało, no to musiało dojść do wybuchu w powietrzu. Bo oczywiście odlecieć z wiedzą, że była próba sprowadzenia samolotu do katastrofy to już nie mogli na to pozwolić, to jasne. Chyba jednak taki wybuch w powietrzu i jego skutki trudniej jest ściemnić i zmanipulować, niż jak coś się stanie na ziemi - tak mi się przynajmniej wydaje. Serdecznie pozdrawiam

Leonarda / 11, kwietnia, 2017 17:29:20

Leonarda
Ja całkiem niedawno pisałem tutaj, że nie rozumiem nad czym się ludzie głowią, uznając jakoby sprowadzanie samolotu do rozwałki na ziemi było sprzeczne z rozwałką przez eksplozję, bo mogliby ją zrobić wysoko w powietrzu. Wtedy od początku byłoby jasne, że był wybuch, a więc prawdopodobnie zamach i trzeba tylko poszukać sprawców. W prawdopodobnym dzisiaj scenariuszu sprowadzano w dół po to, by rozwalić samolot wybuchem (bo chodziło o pełną likwidację) tak, że będzie miejsce na spekulacje wskazujące na nieszczęśliwą katastrofę. Wybuch był najpewniej w powietrzu, ale tuż przy ziemi i we mgle. Ja innych rzeczy nie rozumiem, na przykład pewnych detali, o których komisja Berczyńskiego nie wspomina i problem jest czy są nieważne, czy na razie nie wykorzystywane. Chodzi o meldunek Iła-76 - "zbros sdiełan" (nie wiem czy tak dokładnie to brzmiało) - co zrzucił? Albo problem, czy bardzo ciężki statecznik, który na zdjęciach z 10 kwietnia był o wiele dalej i został przeniesiony bliżej centrum szczątków. Czy jego pierwotne położenie nie zawiera dowodu, że rozpad samolotu miał miejsce w powietrzu? Wtedy fakt jego przesunięcia byłby dodatkowo wskazówką, że Rosjanom było to potrzebne.

Rafał Broda / 11, kwietnia, 2017 18:11:34

Rafał Broda
Wydawało mi sie, że napisałam wyraźnie >  to, co nam sie wydaje logiczne, to jedno, a co można udowodnic, to drugie.--- Pierwsza część prezentacji dotyczy udowodnionych faktów - i to wszyscy pomijaja w dzisiejszych dyskusjach.---Druga część dotyczy hipotez, które - aczkolwiek bardzo prawdopodobne i logiczne, są tylko hipotezami, bo dowody w Rosji zgniły. To podkreslał Berczyński.

eska / 11, kwietnia, 2017 18:43:10

Leonarda
Masz absolutną rację, byłoby najlepiej, żeby się w tym błocie rozwalili. Byłoby na głupich pilotów, co lądowali we mgle, byłaby afera i zwykła katastrofa. --- Niestety, pilot zdołał  - mimo urwanej koncówki skrzydła i mimo nie działajacego przycisku UHOD - podnieśc samolot do góry. --- I wtedy musieli "nacisnąć odpowiedni guzik", bo przecież gdyby któryś pilot ocalał, to byłaby rzecz straszna.--- Tylko, że tego póki co udowodnić się nie da, natomiast nikt nie komentuje tego, co zostało jasno udowodnione i nie ciągnie dalej tematu po właściwej ścieżce logicznej.

eska / 11, kwietnia, 2017 18:48:58

Eska
Dla mnie z tego, co Pani napisała, wyraźne jest tylko: " Posłuchajcie, durnie! " , reszta jest raczej niewyraźna. Pisze Pani: "Pierwsza część prezentacji dotyczy udowodnionych faktów - i to wszyscy pomijaja w dzisiejszych dyskusjach."  Dlaczego ktoś ma rozwodzić się nad tym co udowodnione, a dotyczy sprawy o umyślnym sprowadzaniu, która dla wielu była jasna od momentu publikacji stenogramów. Znakomicie, że jest to teraz głośno wypowiedziane, sformułowane także przez prokuratorów i zostało przekonująco zilustrowane w filmie, zwłaszcza zestawiając dla porównania procedurę naprowadzania Iła-76. O czym ma ktoś dyskutować, jeśli z satysfakcją przyjmuje. że powiedziano oficjalnie to, co było od dawna oczywiste. Zadziwiła mnie Pani natomiast, scenariuszem, w którym sprawcy zdecydowali "nacisnąć odpowiedni guzik", gdy się zorientowali, że pilot zdołał poderwać samolot w górę. Sprawcy widzieli dokładnie co się dzieje i błyskawicznie podjęli decyzję? A nie podjęliby jej, gdyby Protasiuk nie poderwał maszyny? Ja jestem przekonany, że "naciśnięcie guzika" było zaplanowane bez względu na przebieg lotu, a jedynym warunkiem było, by działo się to jak najbliżej ziemi i we mgle. Robotą kontrolerów nie było sprowadzanie do katastrofy, ale sprowadzanie do wybuchu.  

Rafał Broda / 11, kwietnia, 2017 20:52:17

Rafał Broda
Nie zgadzam się. --- Rozwałka o zbocze we mgle poszłaby na pilotów i nikt by nie podskoczył. --- To nienormalny rozrzut szczątków spowodował, że nie udało się wszystkiego zatrzeć i zakłamać.

eska / 11, kwietnia, 2017 21:30:41

Eska
Mamy więc wyjątkowo doprecyzowaną różnicę zdań. Uściślę: Pani twierdzi, że gdyby pilot nie poderwał samolotu, wybuchu mogłoby nie być, bo byłaby "rozwałka o zbocze" i wszystko wyglądałoby jak katastrofa zawiniona przez brawurowych pilotów. Ja twierdzę, że bez względu na zachowanie pilota, nawet gdyby nie wykazał kunsztu z poderwaniem samolotu, wybuch i tak byłby wykonany. Potrzebna była gwarancja, że wszyscy zginą. Myślę, że przekonamy się jak rzeczywiście było.

Rafał Broda / 11, kwietnia, 2017 22:01:23

Rafał Broda
Mój mąż Pana popiera, kłócimy się okropnie :)  --- Muszę napisać szerzej, może jutro, dlaczego mam takie zdanie.

eska / 12, kwietnia, 2017 02:05:32

JacekB
"Dlaczego jest dyskusja o wybuchach, a nie naprowadzaniu?" - Bo mamy do czynienia z ludźmi, którzy nadal dają się nabierac na ruską narrację. --- Mnie ta prezentacja bardzo wiele wyjasniła, ale ja nie podchodzę do tematu emocjonalnie. --- Niestety, wiekszość (po obu stronach) jedzie tylko na emocjach, tyle, że PO robi to  wg scenariusza, a nasi to frajerzy, którzy nadal nabierają się na rózne sztuczki propagandowe.

eska / 12, kwietnia, 2017 02:11:48

Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies