Antypolonizm i antysemityzm

Witajcie!!!

Statystyki bloga:
Wizyty: 798847
Liczba postów: 774
Liczba komentarzy: 141

Antypolonizm i antysemityzm


  

W Izraelu antypolonizm musi być głęboko zakorzeniony.  Widać to po tym, że tamtejsi politycy uważają plucie na Polskę za najlepszy sposób pozyskania głosów izraelskich wyborców w wyborach 9 kwietnia 2019.  Zresztą - po każdej tego typu wypowiedzi polityków w izraelskim Internecie wybija antypolskie szambo.  Ja widzę analogię miedzy izraelskim antypolonizmem a antysemityzmem w Niemczech czasu Hitlera.  Obie te ideologie są równie irracjonalne i niszczące.  Różnica polega na tym, że Hitler miał dość siły, by zorganizować Holocaust, a Izrael jest raczej słaby, otoczony przez wrogów i zależny od USA.  Może tylko denerwować Polaków i psuć wizerunek Polski w świecie.

  Hitler walczył z całym światem, ale zamiast na froncie, skoncentrował się na mordowaniu Żydów, osłabiając swoje państwo.  Izrael zaatakował jeden z niewielu europejskich krajów, który mógł być jego sojusznikiem.  Wszystko to z irracjonalnej nienawiści podszytej rasizmem.  Rafał Ziemkiewicz wskazał {TUTAJ} na inne analogie miedzy postępowaniem Niemców oraz Izraela.  Napisał:

  "Wszystko to już historia przerabiała. Stałe zagrożenie wytresowało ten naród w wierze [typu] Starego Fryca, że Żydzi nie mają innego przyjaciela, niż swoja armia. Izrael stał się Prusami swojego regionu, a Żydzi - tropikalnymi Prusakami. Niestety, z grubsza wiadomo, co czego to prowadzi (...) Podsumowując: Żydzi nie wysysają nienawiści do nas (i nie tylko nas) z mlekiem matki - są nią nasycani przez swe szkoły, media i liderów. Nieliczni tylko pamiętają, że, jak to ujął rabin Moskwy, "za winy Trockich cierpią Bronsteinowie" i widzą, że to droga do kolejnej katastrofy (...) Kolejni politycy opozycji coraz większym półgębkiem czują się zmuszeni potępić Izrael. Niewykluczone, że „Bibi”, Lapid i dwóch Katzów załatwią nam upragnione pojednanie narodowe - pod hasłem „bij Żyda” ".

  Jest w tym dużo racji.  Ja sama napisałam nieco ponad rok temu notkę "Pułapki na Żydów" {TUTAJ}.  Stwierdziłam w niej:

  " Mogę się oczywiście mylić, ale mam wrażenie, iż podobną pułapką miało być utworzenie państwa Izrael.  Wykorzystano tu odwieczne marzenie żydowskie o powrocie do Jerozolimy.  "W następnym roku w Jerozolimie" - mówili.Żydzi.  W efekcie spełnienia tego pragnienia - 70 lat temu powstało państwo  żydowskie na terenach od wieków należących do muzułmańskich Arabów.  Zaraz po jego proklamowaniu w 1948 roku wybuchła pierwsza wojna izraelsko-arabska.  Potem były następne, w 1967, 1973, 1982.  W 2014 był krwawy konflikt w strefie Gazy.  Izrael ma militarną przewagę, dorobił się nawet broni jądrowej.
  Zbrojenia i nieustanna mobilizacja kosztują.  Nie da się wiecznie żyć w oblężonej twierdzy, a taki właśnie jest los izraelskich Żydów.  Izrael wiąże koniec z końcem dzięki niemieckim reparacjom wojennym, hojności USA i zrzutkom diaspory żydowskiej.  Te źródła jednak pomału wysychają.  Niemcy nie chcą już więcej płacić, USA pomału tracą zainteresowanie Bliskim Wschodem, a diaspora jest zbyt mało liczna, by wziąć Izrael na swe utrzymanie.".

  Można się zastanawiać, dlaczego mamy akurat teraz kolejną odsłonę izraelskiej kampanii przeciw Polsce.  Moim zdaniem wynika to z rozczarowania Izraela wynikiem konferencji bliskowschodniej.  Jerzy Haszczyński napisał {TUTAJ} w "Rzeczpospolitej":

  "Dowodzą tego reakcje na warszawski szczyt bliskowschodni. Od jego oficjalnej zapowiedzi, a dokonał tego niestety sekretarz stanu USA, nie zaś polscy dyplomaci, uważany był za antyirański. Bo tak go przedstawił Mike Pompeo. Jego wypowiedzi w Warszawie też były antyirańskie, jeszcze dalej poszedł wiceprezydent Mike Pence, który mówił o zagrożeniu nowym Holokaustem ze strony Teheranu.
Ale w deklaracji końcowej, na której treść czekali niezaproszeni Irańczycy oraz zaproszeni Zachodni Europejczycy i niektórzy Arabowie – np. Katarczycy, o Iranie nie ma ani słowa. To sukces polskiej dyplomacji. Obiecała to zatrwożonym i spełniła. A trzeba podkreślić, że jest to deklaracja polsko-amerykańska. USA, mimo wszystkich wojowniczych antyirańskich słów, które padły w Warszawie, nie wymusiły na Polsce zapisania ich w dokumencie.
Polska nie odcięła się od unijnego stanowiska, wspierającego nuklearne porozumienie z Teheranem z 2015 roku. I dyplomacje czołowych krajów wspólnoty nie głoszą, że Warszawa rozbija UE, mimo że dużo o rozbijaniu można przeczytać w mediach. (...) To najważniejszy wniosek ze zorganizowanego w stolicy naszego kraju spotkania. Pozytywny. ".

  Rzeczywiście - nie powstała żadna koalicja antyirańska, a arabskie monarchie znad Zatoki Perskiej nie zawarły sojuszu z Izraelem, przywołując sprawę Palestyny.  Izrael moze więc tylko wyładowywać swa frustracje na Polsce, która zawsze uważał za dogodnego "chłopca do bicia".  Ten ostatni konflikt ma jednak i korzystny skutek dla nas do szerokiej polskiej opinii publicznej przebiła sie wreszcie prawdo o Żydach.  Coryllus {TUTAJ} ujął to tak:

  "Samego mnie to zaskakuje, ale zaczynam lubić Jacka Kurskiego. Obejrzałem wczorajsze „Wiadomości” i wygląda na to, że Grzegorz Braun straci robotę czołowego polskiego antysemity, a Jonny Daniels doczeka się, że jego portrety będą wisieć w holu telewizji z podpisem „tych klientów nie obsługujemy” . Okazało się, że można powiedzieć w głównym wydaniu wiadomości o żydowskiej policji wydającej swoich braci w wierze na śmierć. Można powiedzieć, że ojciec Icchaka Szamira zginął w okolicznościach niewyjaśnionych, a zanim zginął wstąpił do judenratu, żeby ułatwić gestapowcom grabienie i mordowanie innych Żydów. Nie jest więc prawdą to co powiedział dawno temu jego syn, a co powtórzył teraz Kac Izrael, rzekomy minister, wyglądający jak złodziej wyrzucony z jesziwy za molestowanie młodszych kolegów. Można zrobić to wszystko i wszystko pokazać. I nic się nie stanie. A wiecie dlaczego? Ponieważ dopiero teraz wychodzi na jaw sprawa najważniejsza – gangi rządzące Polską nie mają na to rządzenie żadnej legitymacji. Rząd zaś Morawieckiego i cała dobra zmiana dopiero o taką legitymację występuje. Jeszcze dwa wyskoki rzekomego ministra i PiS otrzyma prawdziwą legitymację na sprawowanie władzy, a rządził będzie nie pięć ale dziesięć kadencji. Okazało się, że można być polskim antysemitą i nie niesie to ze sobą żadnych, nawet towarzyskich, konsekwencji, a nawet jeśli by niosło, to już premier Izraela i jego ministrowie postarają się o to, żeby konsekwencje te unieważnić. Tak jak to pokazali wczoraj.".

  Ocenił też polityków izraelskich:

  "Politycy w Izraelu to banda zdemobilizowanych złodziei wojskowego grosza wkładanego do budżetu przez Amerykanów. Nic więcej. Oni mają w nosie antysemityzm, Polaków, wojnę, okupację i holocaust. Nic ich to nie obchodzi. Oświęcim zaś potrzebny im jest do tego jedynie, by dysponować jakimś sposobem dyscyplinowania elit w Polsce. Elit, które nie mają legitymacji na sprawowanie władzy, a więc chętnie korzystają z tego, podsuwanego im przez polityków izraelskich narzędzia, jakim jest Oświęcim i wszystko co wiąże się z holocaustem i antysemityzmem Polaków. Powtórzę więc – od wczoraj te zaklęcia nie działają. Kurski je unieważnił".

  No cóż - oglądałam wczorajsze [18.02.2019] Wiadomości i doszłam do tego samego wniosku.  Jacek Kurski zrobił dobrą robotę.

 

elig / 19, lutego, 2019


Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies