Ostatnio walka polityczna coraz brzydziej się chwyta. Debata publiczna obumiera wypierana przez prymitywną nawalankę (inna rzecz, że prawda nie jest weń po środku, tylko leży tam, gdzie leży). Dziś jednak jak brzytwą przecięto ostatnią granicę – zaatakowano dzieci, których wiek jeszcze jest jednocyfrowy. I to tylko dla rozgłosu, dla pieniędzy.
https://www.dorzeczy.pl/kraj/102313/non-possumus-dla-urbanoidow.html