Przez „Marsz Wolności” zmarnowałem sobie sobotę i koncepcję. Sobotę miałem poświęcić na pergolę własnego pomysłu, bo mi ucho spuchło od petycji Lepszej Połowy, natomiast nowa koncepcja jest taka, aby starać się pisać głębiej, niż pogoń za codziennością. Wiadomo, człowiek sobie obiecuje, życie deklaracje na wiatr rzuca. Nic nie wyszło, robota nie zrobiona, koncepcja się posypała, co gorsze brnę w tę zgniliznę i nie umiem wyjść, ale… Niepostrzeżenie właśnie napisałem wszystko, co można napisać o „Marszu Wolności”, który wyglądał dokładnie tak, jak moje sobotnie postanowienia i nowa formuła działania. Taki prezent, taki balsam na kontuzjowane kolano przygotowała opozycja Jarosławowi Kaczyńskiemu.
http://kontrowersje.net/marsz_wolno_ci_czyli_balsam_na_kontuzjowane_kolano_kaczy_skiego