Dzięki decyzji o oddaniu nagród, a co więcej – zawalczeniu o ogólne obniżenie uposażeń na stanowiskach politycznych (w tym samorządowych), a także w spółkach Skarbu Państwa, Prawo i Sprawiedliwość być może odwróci negatywny trend sondażowy (ewidentnie moim zdaniem spowodowany między innymi sprawą premii - celnym strzałem w silny punkt własnego wizerunku, czyli partii ascetów). Być może dzięki temu wygra wybory samorządowe. I nie sposób nie dostrzec, że w ten sposób Jarosław Kaczyński jednym ruchem przywrócił swój status jako kogoś, na każdym etapie ustalającego, wokół czego polska polityka ma na danym etapie się kręcić.