Bardzo łatwo poznać kiedy najgorszy sort jest trafiony w najczulsze miejsce i łapiąc się za klejnoty wyje z bólu. Dzieje się tak zawsze, gdy w debacie publicznej pojawia się prawo jazdy Kaczyńskiego, spanie do południa, brak konta w banku i oczywiście kot. Do tej puli najpóźniej dołączyła ochrona Kaczyńskiego, który przez większość swojej politycznej kariery z takich „atrakcji” nie korzystał. O Kaczyńskim można mówić wiele, nie szczędząc krytyki i żartów z jego sposobu bycia. Uczciwe trzeba powiedzieć, że jest to człowiek starej daty i ma wiele cech starego kawalera, dla jednych zabawnych, dla drugich normalnych, ale jednego, jeśli się jest choć odrobinę uczciwym, Kaczyńskiemu zarzucić się nie da.
http://kontrowersje.net/nie_ma_prawa_jazdy_a_ma_ochron_czyli_kumple_cyby_rezonuj