Otwarta Pracownia to wyjątkowe miejsce na mapie kulturalnej Krakowa, nawiązujące swoją działalnością do artystycznych tradycji tego miasta, obejmującej między innymi Jana Matejkę, Stanisława Wyspiańskiego, Józefa Mehoffera, czy twórców Grupy Krakowskiej. W tej niekomercyjnej galerii Stowarzyszenia Artystycznego Otwarta Pracownia prezentowane jest malarstwo krakowskich twórców, a także organizowane są wydarzenia artystyczne związane z innymi obszarami sztuki, w tym także z poezją i literaturą. O działalności Otwartej Pracowni rozmawialiśmy z prezesem Stowarzyszenia Artystycznego Otwarta Pracownia, Panem Ignacym Czwartosem.

ONAS - Co doprowadziło do zrzeszenia się artystów i utworzenia Otwartej Pracowni?

Przyjaźń! Otwarta Pracownia zafunkcjonowała w 1995 roku i była reakcją na propozycję Stowarzyszenia Fort Sztuki, które promowało w tym czasie instalacje i performance. Otwarta Pracownia wyszła z propozycją pokazywania malarstwa. Uznaliśmy, że jest to dziedzina sztuki, która jest spychana na drugi lub trzeci plan mapy kulturalnej . Od tej pory trzymamy się głównie malarstwa, ale jesteśmy także otwarci na inne propozycje artystyczne.

Źódło grafiki: pixabay.com/pl

Działacie Państwo od 25 lat na terenie Krakowa. Jak dużym zainteresowaniem mieszkańców cieszą się wydarzenia organizowane prze Otwartą Pracownię?

Na frekwencję nie narzekamy. Niektórzy przychodzą tu od 25 lat,a ostatnio pojawiło się młode środowisko literackie,głównie poetyckie. Regularnie organizujemy "Wernisaże jednego wiersza",stwarzając młodym poetom szansę debiutu. Spotykają się one z dużym zainteresowaniem i, co nas bardzo cieszy, integrują środowiska. Poeci oglądają wystawę,malarze mogą zapoznać się z ich poezją.

Co by Pan doradził osobom, które by chciały w swoim mieście pokazywać sztukę i pozyskiwać artystów?

Nie chcę nikomu nic radzić, ale mogę powiedzieć, jak my to zrobiliśmy. Przyjechałem do Krakowa w 1994 roku z kolegą malarzem Wojciechem Głogowskim. Na wolnym przetargu miejskim wynajęliśmy lokal mieszczący się przy ul. Św. Katarzyny. Spełniał on funkcję mieszkalną i idealnie nadawał się na pracownię malarską. Na dole ,w pomieszczeniu, do którego można było wejść od ulicy zorganizowaliśmy galerię, w której można było pokazywać aktualnie powstającą sztukę. Do współpracy zaprosiliśmy krytyka Jerzego Hanuska, który do 2005 roku pełnił w Stowarzyszeniu funkcję Prezesa Zarządu i szefa galerii . W 1997 roku straciliśmy ten lokal,ale nie poddaliśmy się. Dorobek wystawienniczy dwóch lat zachęcał do dalszej pracy. Nowym lokalem Otwartej Pracowni (również wygranym na przetargu) był lokal po starej stolarni przy ul. Dietla 11, Funkcjonujemy w nim do dzisiaj. To miejsce ma niepowtarzalny, offowy klimat. Działalność galerii opiera się o wolontaryjną pracę członków Stowarzyszenia. Składki i dotacje pomagają w utrzymaniu lokalu, ale nie jest to proste, chociaż w ostatnich latach jest coraz lepiej. Otwarta Pracownia nie sprzedaje prac, jest raczej miejscem, w którym prezentuje się sztukę i w którym dobrze czują się goście wernisaży, jak i sami artyści. Jak się okazuje, jest także miejscem, gdzie sprawdzają się działania teatralne i literackie. Coraz częściej wernisażom i finisażom wystaw malarstwa towarzyszą czytania wierszy i muzyka.

Źódło grafiki: pixabay.com/pl

Ostatnia wystawa została odwołana z powodu epidemii. Czy wobec tego będziecie się Państwo przenosić ze swoją działalnością do internetu?

Mamy nadzieję ,że będziemy nadal działali w realu, mamy duże plany, ciekawe projekty w toku. Oczywiście planujemy też działania w internecie. Kultura w sieci to wymóg obecnej sytuacji, a też szansa na rozszerzenie zasięgu i dotarcie do nowej publiczności z całej Polski, a może i świata. W tym roku Otwarta Pracownia obchodzi 25-lecie. Zobaczymy , czy uda nam się zrobić duży, wirtualny jubileusz. Chciałbym, żeby było to prawdziwe wydarzenie.

***

Więcej o działalności Stowarzyszenia Artystycznego Otwarta Pracownia można się dowiedzieć na stronie

http://www.otwartapracownia.com/