Pesymiści nigdy niczego nie zmieniają

Prawda jest najważniejsza

Statystyki bloga:
Wizyty: 34764
Liczba postów: 27
Liczba komentarzy: 174

Pesymiści nigdy niczego nie zmieniają


Eska  [http://o-nas-berrysh.pl/blog-post/view?id=88]  potrafi zarazić optymizmem, a jeżeli jeszcze wszystko kojarzy się z rocznicowym hołdem dla Żołnierzy Wyklętych, to trudno milczeć. Muszę jednak napisać krótką notkę zamiast komentarza, bo chcę zamieścić zdjęcie.

Wizja Góry porytej jaskiniami, w której każdy szuka miejsca dla siebie i próbuje się odpowiednio ulokować w układzie została tak przekonująco przedstawiona, że miałem wrażenie jakbym już gdzieś to widział. Przypomniałem sobie park narodowy Mesa Verde w południowo-zachodnim rogu stanu Colorado i znalazłem swoje (choć w sieci są ładniejsze) zdjęcie z 1983 roku ukazujące pałac klifowy, który jest pewnie najbardziej reprezentacyjną częścią tego porytego jaskiniami wąwozu. Może w wizji Eski mogłaby to być ta część, którą opanowała dominująca elita, a reszta przypominająca raczej kretowisko jest niewidoczna.

Jadąc tam samochodem czytałem po drodze typowo amerykańskie zachęty: In 50 miles - Mesa Verde – see the oldest abandoned apartments in America. Dopiero dzisiaj pomyślałem sobie:  jak właściwie ci Indianie opuszczali te apartamenty? Czy nas ktoś obcy nie zmusi kiedyś do opuszczenia naszej Góry?

Jestem przekonany, że już nikt nas do tego nie zmusi, a jeśli POLFIC przywołał optymizm odwołując się do wypowiedzi Zagłoby, to dodam jeszcze jeden znany cytat, który panu Onufremu włożył w usta Sienkiewicz: „…nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy boskich auxiliach podnieść nie można”.  Ten cytat podkreśla szczególnie ważną i zawsze aktualną potrzebę, by zjednoczyć wysiłki, a wtedy i Bóg pomoże.

Patrzyłem dzisiaj na mieszkańców Rawicza wspaniale reagujących na piękne przemówienie Prezydenta A. Dudy. Coraz lepiej widać, że wielu Polaków już obudziło się do zjednoczenia. I coraz bardziej kłopotliwe staje się słuchanie tych wszystkich orłów opozycji – oni naprawdę nie mają już niczego do powiedzenia, a to co mówią zdradza ich wybitnie ograniczone możliwości. Może oni wszyscy dotychczas tylko coś odgrywali i są aktorami jak Olbrychski, Radziwiłowicz, Gajos czy ta trupa z Teatru Powszechnego. Jakby nie było, z tej sytuacji też można obficie czerpać optymizm.   

     

Rafał Broda / 1, marca, 2017


Komentarze

Bardzo dziękuję za tak znakomitą ilustrację do mojej notki :) --- Znalazłam ją dziś przypadkiem, szukając czegoś zupełnie innego w archiwach S24. I sama się zdziwiłam, bo nie pamiętam wszystkich swoich tekstów. ---- Mam wrażenie, że dzisiaj lepiej pasuje do kontekstu, cztery lata temu chyba nie została za bardzo zrozumiana...

eska / 1, marca, 2017 01:22:35

I jeszcze jedno - "syndrom setnej małpy". --- Pamiętam Ob-Ciach Intuicji, taki prosty pomysł - czytać publicznie np Gazetę Polską, co wtedy wymagało dużej dozy cywilnej odwagi. --- Naprawdę wierzyć się nie chce, jak wielkiej zmiany dokonaliśmy dłubiąc po troszeczku, na tyle, na ile kto mógł, ale uparcie i konsekwentnie :)

eska / 1, marca, 2017 01:34:38

@ Rafał Broda; @ Eska - naprawdę w ostatnim czasie coś się w Polsce zmieniło, coś drgnęło. Czasami mam wrażenie, że to się jakby zaczęło od tej straszliwej ofiary z 10/04/10. Oni wtedy się przerazili, gdy zobaczyli zjednoczony naród, który żegnał Parę Prezydencką i dostali szału - no i od tej pory wymyślają te swoje koszmary. Mam nadzieję, że już nie dadzą rady - choć nigdy nie wiadomo, co jeszcze wymyślą, bo te bandziory są zdolne do wszystkiego. Ale właśnie takie wydarzenia jak obchody rocznic związanych z Żołnierzami Wyklętymi dają nadzieję, że im już nic z tego nie wyjdzie. Serdecznie pozdrawiam

Leonarda / 1, marca, 2017 07:52:29

@ Eska, 01:34:38 - to była świetna inicjatywa. Wtedy wiele ludzi było zupełnie "wycofanych", żeby nie powiedzieć wręcz zastraszonych czy zahukanych. Wielu bało się w "towarzystwie" w ogóle przyznać do swoich poglądów. Zainspirowana tą akcją postanowiłam wtedy w miejscach, gdzie przebywałam (a b.często były to raczej miejsca typowe dla lemingów) czy w podróży rozkładałam ostentacyjnie zestaw "naszych gazet". Bilans - setki wściekłych spojrzeń ale i sporo ciekawych rozmów a nawet kilka znajomości.

Leonarda / 1, marca, 2017 07:56:23

@wszyscy - w zasadzie jednomyślność komentarzy nie prowokuje do szerszej wymiany. Może byśmy znaleźli temat, przy którym można by się trochę pospierać. Ostra, ale merytoryczna polemika bardzo ożywia blogi. Muszę pomyśleć, czym by można Państwa trochę zdenerwować.

Rafał Broda / 1, marca, 2017 21:45:05

@Rafał Broda - już Panu spieszno do sporów? :) --- Muszę przyznać, że ja na razie odpoczywam.... --- Czuję się tutaj tak, jak u siebie w domu po powrocie z miasta - spokój, cisza, dobrzy ludzie....:) --- Proszę nas sprowokować do rozmowy, ale nie zdenerwować, jeszcze nie...... jeszcze troszkę łagodności....:))))

eska / 2, marca, 2017 01:50:23

Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies