Szczególna wina Seremeta

Prawda jest najważniejsza

Statystyki bloga:
Wizyty: 34766
Liczba postów: 27
Liczba komentarzy: 174

Szczególna wina Seremeta


Wobec powszechnego wzburzenia wywołanego odkrywanym w ekshumacjach barbarzyństwem sprawców smoleńskiej narodowej tragedii, politycy totalnej opozycji uruchomili dzisiaj obowiązujący przekaz dnia: „winni są prokuratorzy”.

Hasło jest już nagłaśniane we wszystkich programach TV, gdy przykrywka o uchwale SN w sprawie prezydenckiego ułaskawienia nie wystarcza, by zagłuszyć temat Smoleńska.

Przyznaję, że prokuratorzy też są winni, a napisałem o tym w listopadzie 2016, w dawnym S24 – podany link umożliwia zapoznanie się z ówczesną dyskusją pod poniższym tekstem.

 

Wikipedia:

„9 października 2009, odrzucając prezydenckie weto, Sejm ponownie uchwalił ustawę o zmianie ustawy o prokuraturze, która z mocą od dnia 31 marca 2010 rozdzieliła urzędy prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Andrzej Seremet zgłosił swoją kandydaturę na urząd prokuratora generalnego. Uzyskał rekomendację Krajowej Rady Sądownictwa jako jeden z dwóch kandydatów (wraz z prokuratorem krajowym Edwardem Zalewskim), uzyskując 15 głosów na 24. 5 marca 2010 prezydent Lech Kaczyński powołał go na ten urząd. Postanowienie to uzyskało następnie kontrasygnatę prezesa Rady Ministrów. Stanowisko prokuratora generalnego Andrzej Seremet objął 31 marca 2010, urzędował do 3 marca 2016.”

Zapewne przypadkowy zbieg okoliczności sprawił, że Andrzej Seremet objął nowy urząd prokuratora generalnego na 10 dni przed katastrofą smoleńską. Jej dziejowy wymiar postawił przed nim niezwykłą odpowiedzialność, ale nowa funkcja otwarła też nieistniejące wcześniej możliwości, które mogły ułatwić sprostanie wyjątkowemu zadaniu. Formalnie i publicznie premier Donald Tusk przyjął na siebie rolę dysponenta wszelkich decyzji związanych z sytuacją po katastrofie; wyraził to najdosadniej, gdy wobec rodzin ofiar smoleńskich stwierdził bez ceregieli, że to on ustala czym jest polska racja stanu. Dlatego właśnie Tusk będzie musiał przyjąć główną odpowiedzialność za to wszystko, co lapidarnie określa się stwierdzeniem, że w sprawie katastrofy smoleńskiej państwo polskie nie zdało egzaminu. Jednak wśród głównych współwinnych z pewnością znajdzie się także Prokurator Generalny Andrzej Seremet, tym bardziej że nowa ustawa o prokuraturze, czyniąc go w pełni niezależnym od premiera, obarczyła go także niezależną od win premiera odpowiedzialnością i wina jest szczególna.

Nie wiem czy dojdzie kiedyś do podsumowania całej epizodycznej kadencji Prokuratora Generalnego i jego odpowiedzialności za wszelkie, systematycznie dzisiaj ujawniane, grzechy polskiej prokuratury, ale ta główna sprawa - sprawa smoleńska musi zakończyć się wyraźną i sprawiedliwą oceną jego zaniedbań. Właśnie dlatego, że Prokurator Generalny został umocowany tak jasno sformułowaną niezależnością od Rządu, obowiązek ścisłego i bezpośredniego pilnowania działań prokuratury w śledztwie smoleńskim był obowiązkiem o wymiarze historycznym. Z biegu wydarzeń wiemy, że był to obowiązek bardzo trudny i być może niewykonalny, ale sposób postępowania niezależnego od Rządu Generalnego Prokuratora byłby łatwy i jasny do wytyczenia, gdyby kierował się w wyjściowym założeniu rygorystycznym dążeniem do prawdy.

Nie ma wątpliwości, że kontekst polityczny, który mógł obiektywnie ograniczać zachowanie Rządu, nie wyznaczał podobnego ograniczenia dla Prokuratora. Mógł on właśnie wykorzystać pozycję niezależnej od Rządu instytucji, dla której jedynym zadaniem stało się wyjaśnienie katastrofy bez oglądania się na tzw. polityczny realizm. W pierwszym rzędzie należało zbadanie hipotezy zamachu określić jako podstawowy cel śledztwa, a dopiero w dalszej kolejności ustawić inne hipotezy, które stałyby się przedmiotem badań po  wykluczeniu zamachu. Ten mocny nacisk na hipotezę zamachu, przecież najbardziej prawdopodobną hipotezę dla państwowej tragedii o takim wymiarze, wyznaczyłby w praktyce od początku szczególną ochronę terenu katastrofy i istotną rolę polskiej prokuratury, bez względu na arbitralnie później przyjętą sytuację prawną. Prawdopodobnie niewiele by to zmieniło w postępowaniu Rosjan, ale otwierało możliwość zdecydowanego, publicznego sprzeciwu strony polskiej wobec ich jawnie nieprofesjonalnego postępowania.

Już 10 kwietnia 2010 Andrzej Seremet, natychmiast po otrzymaniu wiadomości, powinien zadeklarować, że w sprawie wyjaśnienia katastrofy przejmuje osobisty nadzór nad działaniami polskiej prokuratury i zobowiązuje Prokuraturę Wojskową do składania częstych, bieżących raportów z prowadzonych i planowanych działań. W związku z wyjątkowością i historycznym wymiarem tragedii, powinien oświadczyć, że na miejsce katastrofy bezzwłocznie uda się grupa polskich prokuratorów, ekspertów, także patomorfologów i prosić o ułatwienie im dostępu, zastrzegając by nie podejmowano bez nich żadnych ważnych czynności śledczych. Powinien także zwrócić uwagę, że według polskiego prawa  sekcje i identyfikacje zwłok muszą być przeprowadzone wyłącznie z udziałem polskich patomorfologów i w obecności polskich prokuratorów, a wszelkie fragmenty wraku samolotu i elementy związane z katastrofą mają być pozostawione w stanie nienaruszonym, aż do przybycia polskiej ekipy. Oczywiście, ta mocna, publiczna deklaracja winna być skierowana do polskiego rządu jako stanowisko polskiej prokuratury, które trzeba brać pod uwagę w kontaktach polskiego rządu ze stroną rosyjską.

Dalszy bieg wypadków zapewne potoczyłby się tak, jak się rzeczywiście potoczył, ale ta wstępna deklaracja Prokuratora Generalnego zgłoszona publicznie pod adresem polskiego rządu, podkreśliłaby bezprawność wielu podejmowanych działań, a być może w znacznym stopniu ograniczyłaby ich rozmach. W miarę napływania informacji o niedopuszczaniu polskich prokuratorów do swobodnego badania terenu i wszelkich elementów związanych z katastrofą, wobec dramatycznych doniesień o samodzielnie prowadzonych sekcjach zwłok bez udziału polskich lekarzy i bez obserwacji przez polskich prokuratorów, wobec informacji o skandalicznym braku zabezpieczenia terenu katastrofy i podejmowanych działaniach zacierających istotne materialne ślady, Prokurator Generalny powinien głośno, publicznie protestować i domagać się od rządu stanowczej interwencji. Takimi wystąpieniami Andrzej Seremet zaznaczyłby formalnie przyznaną mu niezależność od rządu, jednocześnie realizując swoją podstawową powinność i odpowiedzialność.

Jest dzisiaj oczywiste, że to Prokurator Generalny miał obowiązek nie zgodzić się na pochówki ofiar bez przeprowadzenia w Polsce sekcji i trudno przypuścić, że mógłby za to ewidentne zaniedbanie  nie ponieść konsekwencji. Jednak w tamtej bieżącej sytuacji, poza nakazem przeprowadzenia sekcji, powinien był natychmiast ustalić źródło, z którego wyszedł zakaz otwierania trumien w Polsce. Być może to zrobił i zostało to ustalone, ale jak dotychczas nie było na ten temat jednoznacznego komunikatu. W całym okresie poprzedzającym opracowanie raportów MAK i komisji Millera miało miejsce wiele wydarzeń, na które Prokurator Generalny powinien reagować. W gruncie rzeczy nie wiemy czy Seremet reagował, w każdym razie nie robił tego publicznie i dostatecznie głośno; wiemy wszakże, że nieprzerwanie działy się rzeczy karygodne z punktu widzenia dobra śledztwa. W istocie kilkakrotnie sytuacja prowadziła wprost do konkluzji, że  w sytuacji gdy rząd nie potrafi, lub nie chce egzekwować od strony rosyjskiej podstawowych warunków do prowadzenia rzetelnego śledztwa, nie da się tego rzetelnie zrobić. Po kolejnych dramatycznych apelach i upomnieniach kierowanych do rządu powinien więc nastąpić moment kulminacyjny, w którym Andrzej Seremet oświadcza, że zrezygnuje z funkcji Prokuratora Generalnego jeżeli rząd nie stworzy elementarnych warunków, by prokuratorzy mogli bez przeszkód wyjaśnić tragiczne dla narodu wydarzenie. W sytuacji, gdy strona rosyjska nie wykazuje woli współpracy, stwarza trudności i faktycznie niszczy potencjalne dowody możliwej zbrodni, a rząd polski nie potrafi zmienić sytuacji, Prokuratura Generalna nie może realizować swoich zadań, nie może też przyjąć odpowiedzialności za losy śledztwa o takiej wadze dla państwa.

Andrzej Seremet w ogóle nie wykorzystał możliwości jakie dawało mu nowe i niezależne od Rządu usytuowanie funkcji Generalnego Prokuratora. Zachowywał się tak, jakby to nie na nim ciążyła osobista odpowiedzialność za bieg spraw, dlatego musi być do tej odpowiedzialności pociągnięty. Nie wiem czy do tego dojdzie, tym bardziej nie wiem jak się będzie tłumaczył. Być może powie wprost, że się bał, bo w związku ze Smoleńskiem ludzie giną w niewyjaśnionych okolicznościach. To byłoby nawet godne współczucia, tak jak ze zrozumieniem przyjęto kiedyś publiczne wyznania Edmunda Klicha, który nie uczestniczył w jakiejś tam lustracji terenu, bo bał się, że mu w plecy strzelą. Generalny Prokurator miałby więc osobisty powód do rezygnacji, choć w pierwszym rzędzie nie powinien przyjmować tak ważnej funkcji państwowej, jeśli nie był gotów na wszystko. A nie był!                                    

   

   http://krakow-broda.salon24.pl/735800,szczegolna-wina-seremeta

 

 

 

Rafał Broda / 31, maja, 2017


Komentarze

JacekB
Sprawa jest bardziej prosta, niż podpowiada wyrafinowany sposób rozumowania. Oczywiście Kopacz zyskała, a o tym, że sporo ryzykowała do dzisiaj jeszcze nie wie. Prosta, niezbyt mądra kobieta została wprowadzona na salony władzy i objęła funkcję premiera Polski. Jej zawroty głowy podczas marszu na czerwonym dywanie w Berlinie najlepiej zilustrowały, jakim poniżeniem Polski było powierzenie jej funkcji Prezesa Rady Ministrów. Tusk wiedział, że ryzykuje, ale był przekonany, że ryzyko jest minimalne, bo są po wielekroć zabezpieczeni przed niebezpieczeństwem, jakim byłoby oddanie władzy. Okazało się, że się mylił, ale wciąż liczy na zadziałanie kolejnych zabezpieczeń. Prokuratorzy wojskowi po prostu wykonywali rozkazy i uznali, że są podporządkowani najpierw Parulskiemu, a potem innym - może ważniejszym od niego agentom. Seremet pierwszy doczeka się kary, bo widać, że z niego już robią główną ofiarę. Moim zdaniem zasłużył i nie jest mi go żal. Pozdrawiam także serdecznie.

Rafał Broda / 1, czerwca, 2017 15:44:38

Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies