Ofiary pandemii w Polsce - część druga

Witajcie!!!

Statystyki bloga:
Wizyty: 792487
Liczba postów: 774
Liczba komentarzy: 141

Ofiary pandemii w Polsce - część druga


  

Dziś [5.11.2020] w portalu RMF24.pl ukazał się artykuł "Kraków: Dwa tygodnie czekania na pochówek, pogrzeby także w soboty" pióra Marka Wiosło {TUTAJ(link is external)}.  Czytamy w nim:

  "Tylko w ubiegłym miesiącu w Krakowie odnotowano ponad 1100 zgonów. To 300 więcej niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. Z tego powodu znacznie wydłużyły się terminy oczekiwana na pochówek, teraz na pogrzeb trzeba czekać nawet dwa tygodnie. (...) Więcej zgonów zaczęło przybywać od sierpnia. Do tej pory czas oczekiwania na pogrzeb to było kilka dni, teraz to nawet dwa tygodnie (...)
O ile w okresie od marca do maja w trakcie lockdownu liczba pochówków w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku spadła o 6,15 proc., to w drugiej połowie roku od czerwca do października ujawniła się tendencja przeciwna. Statystyki z tego okresu pokazują znaczny, ponad 11-proc. przyrost pochowań. Na progu zimy widać to jeszcze wyraźniej.
Od 2 do 8 listopada zaplanowanych zostało blisko 180 pochówków - o 35 proc. więcej niż w tym samym tygodniu zeszłego roku (125 pogrzebów).  eżeli ten wzrost się utrzyma, to na koniec listopada możemy spodziewać się około 800 pogrzebów, podczas gdy standardowo średnia miesięczna liczba pochówków kształtuje się na poziomie 500 - mówi Paweł Sularz, dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie. (...)
   Według danych sanepidu, od początku pandemii badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u 14 tys. 655 mieszkańców Krakowa, z powodu COVID-19 i chorób współistniejących zmarło 175 osób.

  Powyższe dane potwierdzają to, co napisałam w mojej poprzedniej notce "Ile jest ofiar pandemii w Polsce?" {TUTAJ(link is external)} napisanej 2 listopada.   Stwierdziłam w niej:

  " Dane z artykułu w Money pl wskazują na to, że ilość ofiar śmiertelnych pandemii jest w Polsce mniej więcej trzy do czterech razy większa niż oficjalnie podawana. Główną przyczyną śmierci nie jest sam wirus jako taki. Jest nią ruina służby zdrowia wywołana przez zafiksowanie się na koronawirusie z pominięciem wszystkich innych chorób. Większość przychodni jest zamknięta, lekarze panicznie boją się zarazy, szpitale przyjmują głównie chorych z COVID-19, a teleporady to fikcja. Opieka medyczna praktycznie przestała w Polsce istnieć. Trzeba koniecznie zmienić podejście do epidemii i zacząć traktować COVID-19 jak każdą inną chorobę. "Walka" z nią za drogo nas kosztuje.".

  Artykuł w Money.pl to tekst Mateusza Ratajczaka  "Akt zgonu za aktem zgonu. Polaków umiera rekordowo dużo" z 26.10.2020 {TUTAJ(link is external)}.  W dniu 3.11.2020 red. Ratajczak opublikował drugą jego część zatytułowaną "Przegrywamy tę walkę. Epidemia koronawirusa zabija coraz więcej Polaków" {TUTAJ(link is external)}.  Dowiadujemy się z niej, że:

  "Aż 12 tys. 257 aktów zgonu wystawiły polskie urzędy stanu cywilnego w ubiegłym tygodniu (od 26 października do 1 listopada). To najświeższe dane, które w poniedziałek udostępniła nam Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Od dekady nie było tygodnia, w którym umarłoby więcej Polaków niż w ostatnich dniach. Co godzinę, każdego dnia opisywanego tygodnia, urzędnicy wystawiali po 72 akty zgonu. Co minutę ponad 1. W systemie to tylko papierek, a w życiu to dramat rodziny. I liczba tych dramatów nie chce się zatrzymać.
Tydzień wcześniej (od 19 do 25 października) umarła niemal identyczna liczba Polaków - 12 tys. 244. I to również był rekord. Zmianę w stosunku do ostatniej dekady widać gołym okiem. W 2019 roku w tym czasie (na przełomie października i listopada) umierało zwykle 7,7 tys. osób. Dziś mamy o 4,5 tys. więcej.
  Epidemia koronawirusa zabija o wiele więcej Polaków, niż nam się wydaje. I pośrednio (np. przez skupioną na jednym temacie służbę zdrowia, trudniejszy dostęp do lekarzy lub po prostu strach przed medykami), i bezpośrednio (przez wirusa i chorobę, którą wywołuje). Przyczyny zgonu nie są określone w danych - ale trudno sytuacji nie wiązać z epidemią. Jednocześnie warto zaznaczyć, że nie każdy dodatkowy zgon to wina wirusa w ogranizmie. Wina epidemii jest jednak bezsprzeczna.
Od 36. do 44. tygodnia tego roku (czyli od poniedziałku 31 sierpnia do 1 listopada) umarło 84 tys. Polaków. Rok temu w analogicznym okresie umarło 68 tys. Polaków. Różnica to 16 tys. Tymczasem w tym okresie Ministerstwo Zdrowia zaraportowało 3,7 tys. zgonów z powodu COVID-19.
Mamy więc 12 tys. ukrytych ofiar epidemii. ".
  

elig / 5, listopada, 2020


Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies