ACTA 2 przyjęte w PE - gdzie te protesty?

Witajcie!!!

Statystyki bloga:
Wizyty: 794010
Liczba postów: 774
Liczba komentarzy: 141

ACTA 2 przyjęte w PE - gdzie te protesty?


  

Wczoraj [26.03.2019] Parlament Europejski przyjął dyrektywę zwaną ACTA 2 o filtrowaniu i kontroli treści w Internecie {TUTAJ}.  Głosy polskich europosłów były podzielone - PiS glosowało przeciw, większość PO i SLD za {TUTAJ}.  "Frankfurter Allgemeine Zeitung" twierdzi, że ta dyrektywa to efekt dealu miedzy Francją a Niemcami.  Pierwszy z tych krajów poparł Nordstream 2 w zamian za poparcie tego drugiego dla ACTA 2 {TUTAJ}.  Mnie dziwią słabe protesty przeciw ACTA 2 ze strony internautów.  Jest sporo wezwań do nich, ale odzew nie jest wielki.

  Siedem lat temu rządy UE przyjęły ACTA, ale szybko musiały się z tego wycofać pod wpływem wielusettysięcznych protestów w całej UE.  Obecnie są oczywiście  protesty, ale jak na razie, 5-10 razy mniejsze.  Jacek Tomczyk tak o tym pisze w portalu Chip.pl:

  "W Monachium w demonstracji udział wzięło około 40 tysięcy osób. Podobnie duże protesty miały miejsce m.in. w Berlinie, Lipsku, Hamburgu, Stuttgarcie, Sztokholmie i Zurychu. Internauci zdecydowanie mniej licznie pojawili się na akcjach zorganizowanych w Polsce. Wśród krajowych wydarzeń najlepiej wyszło warszawskie.
W stolicy przed siedzibą Komisji Europejskiej manifestowało kilkaset osób. W Katowicach przyszło około 200 internautów (zdjęcia poniżej – Artur Witczak). Protesty dotyczące „ACTA 2” były także w 11 innych miastach, m.in. w Gdańsku, Krakowie i Poznaniu. Ale tam zobaczyliśmy znacznie niższą frekwencję, zwykle po kilkudziesięciu demonstrantów." {TUTAJ}.

  Odzywają się też głosy zwolenników ACTA 2.  W "Dzienniku Zachodnim czytamy {TUTAJ}:

  "W sieci internauci rozpoczęli akcję mającą zapobiec wejściu w życie dyrektywy. Wokół samego dokumentu narosło wiele mitów. Wiele osób powtarza, że jest to "koniec Internetu" i "ograniczenie wolności słowa".
Takie opinie o dyrektywie są jednak zdecydowanie przesadzone. Co prawda zapisy są nieprecyzyjne, jednak dyrektywa nie ogranicza wolności ani linkowania internautom. Według Wydawców Prasy zrzeszonych w Izbie Wydawców Prasy, ma zachować wszystkie wyjątki dotyczące użytku prywatnego, takie jak cytaty, ilustracje, tworzenie memów, prowadzenia badań naukowych, kopiowania i dzielenia się treściami w kręgu osobistym. Nie będzie ponadto dotyczyć platform edukacyjnych i encyklopedii.".

  Inni zastanawiają się - co dalej?  Portal PCWorld.pl zauważa:

  "Co istotne w całej sprawie - bezpośrednio do polskiego prawa implementowane są rozporządzenia, tak było np. w przypadku RODO. W przypadku dyrektyw muszą one zostać dopiero do niego wprowadzone odpowiednimi przepisami - prawodawcy państw członkowskich Unii są zobowiązani do wprowadzenia określonych regulacji prawnych, służących osiągnięciu wskazanego w dyrektywie celu. A kiedy to nastąpi? Tego na razie nie wiemy." {TUTAJ}.

  Marcin Maj w portalu Niebezpiecznik.pl zamieścił artykuł "Parlament Europejski przyjął tzw. ACTA2. Czekają nas prawnoautorskie filtry" {TUTAJ}.  Według niego:

  "Dyrektywa została przyjęta z najbardziej kontrowersyjnym artykułem 13, który w ostatniej wersji testu jest artykułem 17. Przepis ten zobowiązuje duże platformy internetowe do filtrowania treści i wyłapywania naruszeń prawa autorskiego. Europosłowie nie wzięli pod uwagę (a może nie wiedzieli?), że antypirackie filtry są dalekie od doskonałości i często blokują nadmiernie. Ba! Nawet żywi ludzie z odpowiednim przygotowaniem miewają problemy z ustaleniem, czy dana publikacja narusza prawa autorskie, a automaty zaliczają na tym obszarze straszliwe wpadki (np. kolęda “Cicha noc” została kiedyś uznana za dzieło Warnera).(...) Można się obawiać, że wynagrodzenia twórców wcale nie wystrzelą do góry, a platformy internetowe staną się mniej użyteczne i taki będzie cały efekt reformy praw autorskich. (...) Parlament [Europejski] zapewnia, że swobody internautów nie zostaną naruszone, ale tak naprawdę nie będzie miał na to wpływu. Państwa członkowskie muszą wdrożyć dyrektywę do swojego prawa i trzeba będzie bardzo uważać na to, jakie przepisy powstaną na poziomie krajowym.".

  To prawda.  W parlamentach poszczególnych krajów UE rozegra się dalszy ciąg bitwy o wolność słowa w Internecie.

elig / 27, marca, 2019


Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies