Syndrom dnia następnego, dobrze znany wszystkim, którzy używają życia, to jedna z tych przypadłości, na którą nie ma lekarstwa. Jedyne co można zrobić, to cierpieć godnie i honorowo odczekać do następnego razu. Opanowałem tę niełatwą sztukę, ale jak widzę dużej konkurencji nie mam. Drugi dzień POKO – Wielka Koalicja nie znalazła żadnego lekarstwa na to, co im wczoraj zaaplikował Jarosław Kaczyński. Miotanie się pomiędzy „to jest nasz program”, a „to jest Wenezuela i Grecja” sprawia wrażenie, jakby całe towarzystwo jednocześnie było na bani i kacu.