Który to już raz zamiast rozumu i rzeczowości wpuszcza się w eter „patriotyczną” martyrologię i tandetną publicystykę zastępującą zwykłe przestrzeganie prawa i to na poziomie podstawowym. Przelała się fala oburzenia, że „najwyższa kasta” uznaje najbardziej komunistyczne nazwy ulic za coś, co nie propaguje komunizmu i to pierwsze kłamstwo, zwykłe ordynarne kłamstwo. Drugie kłamstwo odnosi się do konstytucji, gdzie znów „patrioci” krzyczą jak to sądy zasłaniając się konstytucyjnym prawem do wolności przekonań i suwerenności samorządów, uchylają decyzje wojewodów zmieniające nazw ulic – jest dokładnie odwrotnie.