Jako była nauczycielka wiem, jakie programy nauczyciele musieli realizować, dlatego też zadawali do domu, ale jako matka pamiętam, że często nie mogliśmy nigdzie wyjść ani wyjechać, ponieważ dzieci musiały odrabiać lekcje. Sytuacja się nie zmieniła, dziś jako babcia chcę z wnukami porozmawiać, zabrać na spacer czy do kina, ale oni odrabiają lekcje! Podobno są już szkoły w Polsce, w których nie ma prac domowych. Czy mogą podzielić się swoimi doświadczeniami? Przykładowo w Finlandii nie zadaje się prac domowych na poziomie edukacji podstawowej. A jak jest w innych krajach?
Teresa Brykczyńska, 12 stycznia 2018
Niestety, cały czas edukacja jest postawiona "na głowie". Nasze dzieci są nadmiernie obciążone nauką, przy czym warto zaznaczyć, że do szkoły głównie "się chodzi" i skanuje wiedzę. Czy nie lepiej uczyć nabywania umiejętności zadawania pytań i szukania na nie odpowiedzi? Wiedzy do ogarnięcia jest coraz więcej i często w niedzielę, zamiast spędzać czas z rodziną lub, chodzić do teatru, na wystawy itp.(A to najlepsza nauką) to młodzież ślęczy nad lekcjami. Efekty takiej edukacji widać gołym okiem.
Niedziele i święta, to dni wolne od pracy ! Nie tylko dla dorosłych. Warto to uświadomić nauczycielom. Dziecko to też Człowiek, a nie galernik.