Nieposkromione warcholstwo w Sejmie odwraca kota ogonem

Obserwujemy, komentujemy i oceniamy

Statystyki bloga:
Wizyty: 20471
Liczba postów: 18
Liczba komentarzy: 94

Nieposkromione warcholstwo w Sejmie odwraca kota ogonem


       Niestety, wczoraj stało się to, czego można się było obawiać. „Pany”? (i chamy) – ależ skąd, tym nawet nie ma sensu się zajmować. Kaczyński powiedział, Kaczyński nie powiedział, Kaczyński to, Kaczyński tamto – jak powiedział, to zawsze coś znajdą, jak nie powiedział, to też coś znajdą albo odgrzeją jakiegoś nieświeżego kotleta. Pany to pany, chamy to chamy, każdy, kto patrzy na Sejm i tak widzi, kto jest kto. Ktoś, kto niczym w jakimś pijanym czy naćpanym widzie wskakuje na fotel Marszałka Sejmu, grzebie w rzeczach kolegów czy wyje niedorzeczne piosneczki do kamery to nie pan, to cham – tyle wiadomo na pewno i tyle starczy. Wałkowanie „panów” przez opozycję i media głównego nurtu świadczą jedynie o ich poziomie i braku kodów kulturowych.

       Wczoraj w Sejmie stało się coś dużo ważniejszego niż „pany”. Mianowicie warcholstwo z PO i Nowoczesnej, które w grudniu wywołało awanturę z blokowaniem mównicy, zajęciem miejsca Marszałka Sejmu a następnie prowadziło okupację Sejmu (wszystko niezgodne z regulaminem Sejmu ale także z Konstytucją i wszelkimi przepisami prawa) oraz próbowało doprowadzić do rozruchów i zamieszek pod Sejmem, wczoraj znów przebiło się do głosu. I – jak można się było spodziewać – był to jak zwykle głos wyjątkowo butny i oskarżycielski. Oskarżenia leciały jedno po drugim pod adresem większości parlamentarnej – że nie przestrzega konstytucji, demokracji w ogóle i czego tam jeszcze. Czyli dokładnie o to, co zaserwowała nam PO z Nowoczesną w grudniu i co cała Polska widziała na własne oczy na ekranach telewizyjnych.

       Jak taki bezmiar bezczelności jest w ogóle możliwy? Ano jest możliwy zawsze wtedy, gdy bandyckie zachowania nie zostaną odpowiednio potraktowane i ukarane. A właśnie nic takiego się nie stało. I nie chodzi tutaj o użycie siły w grudniu – w tej sprawie wszyscy ludzie rozumni i przewidujący są zgodni i wdzięczni legalnie wybranej władzy, że nie dała się sprowokować awanturnikom. Jak powszechnie wiadomo ranni o właściwych poglądach, medialne zwłoki wielokrotnego użytku i kamery mające to wszystko filmować były już przygotowane więc niebezpieczeństwo rozruchów należało rozbroić, co też – na szczęście – się stało. Nic nie słychać jednak, żeby w sprawie awantur w Sejmie toczyły się jakieś postępowania, wiadomo, że toczą się postępowania wobec najbardziej aktywnych awanturników z ulicy.

       W związku z tym mam pytanie: Czy wiadomo coś o postępowaniach dyscyplinarnych ew.o przygotowaniach do postępowań karnych (jak np.wnioski o pozbawienie immunitetu) wobec parlamentarzystów, którzy dopuścili się łamania prawa? Dlaczego my jako zwykli obywatele mamy przyglądać się i znosić żenadę, gdy osoby wybrane w celu stanowienia prawa bezczelnie i wręcz po bandycku je łamią i to bez żadnych konsekwencji? Czy ktoś jest w stanie sobie wyobrazić, co by się stało komukolwiek z nas, gdybyśmy  np.podczas zwiedzania Sejmu beztrosko i w sposób nieuprawniony wdarli się w miejsce, w którym nie mamy prawa przebywać i np.wskoczyli na mównicę czy na fotel Marszałka?

       I mogę tylko przestrzec przed tolerowaniem takiego stanu rzeczy. Wczoraj Przewodniczący PO Schetyna odwracał kota ogonem i oskarżał o łamanie prawa, konstytucji i demokracji stronę, która miała się stać ofiarą zamieszek i awantury (czyli legalnie wybrane władze). Co będzie dalej? Kompletna bezkarność? Powtórka z grudnia? A może otwarte ataki fizyczne, do których właśnie namawia jakaś pańcia na deskach warszawskiego teatru dotowanego przez władze PO? Nie wiadomo. Wiadomo tyle, że jeżeli wykroczenia nie zostaną odpowiednio ukarane, to nie będzie można się spodziewać niczego dobrego. Kłamliwe ataki na Panią Premier – zarówno te po wypadku jak i te dzisiejsze w Sejmie i przed prokuraturą w Krakowie oraz w „zaprzyjaźnionych mediach” to też jeden z efektów tolerowania agresji i łamania prawa w wykonaniu parlamentarzystów.

Leonarda / 23, lutego, 2017


Komentarze

"Mastalerek, wróć!" - że zacytuję sama siebie..... Doskonale rozumiem, że ukaranie tych dziadów nie jest proste, ale przekaz medialny PiS leży już całkowicie. Walą w nich jak w bęben. I tyle...

eska / 23, lutego, 2017 18:36:39

Walą koszmarnie. Jestem generalnie cierpliwa ale zaczynam mieć tego dosyć. Pewnie, że to nie jest proste - choć ich wyczyny absolutnie kwalifikują się do kar regulaminowych tudzież innych. Ale nic nie słyszałam, żeby choćby coś zostało rozpoczęte w tym kierunku. W końcu naprawdę zaczną tłuc i zabijać - to jest koszmar, co się dzieje.

Leonarda / 23, lutego, 2017 18:41:51

Poza tematem - posłałam Ci obrazek na maila, może się przyda :) Natomiast co do wrzasku to tak naprawdę brakuje zorganizowanej akcji z jednego ośrodka. Jak "grała" drużyna Dudy, to byliśmy nie do przebicia. Teraz pijar leży totalnie.

eska / 23, lutego, 2017 19:12:46

Dzięki, zaraz zajrzę.;) Oj, brakuje, brakuje - po prostu jazda totalna, łgarstwa opozycji w żywe oczy (i mediów) no i do tego nie bardzo rozumiem, co robią "nasi" dziennikarze. Tzn.rozumiem, że czasami trzeba dać głos krytyczny ale np.to, co niektórzy wyprodukowali po wypadku, to już wołało o pomstę do nieba, chyba im się pomerdało coś.

Leonarda / 23, lutego, 2017 19:41:33

Nasi dziennikarze własnie wprowadzili cenzurę redakcyjną na Niezależnej. Przedtem notki blogerów wchodziły z NB na stronę Niezależnej po kolei, tak było od początku. Teraz można łatwo komentować, ale już nas nie widać, są tylko rekomendowane, przy czym niektóre wiszą po dwa dni.. Oczywiście nikt nikogo nie uprzedził o tej zmianie.

eska / 23, lutego, 2017 19:51:05

@ Uff... - zadziałało.:))))))) Dzięki!

Leonarda / 23, lutego, 2017 20:13:31

No patrz Pani, jak elegancko!! Pani doceni tę dużą L, jak lew się pręży... :))))))

eska / 23, lutego, 2017 20:45:32

Jest super!:)))))) Lew to mi bardzo pasuje:))))))) Zupełnie inaczej wygląda z takim motywem, muszę się w końcu zabrać za te zdjęcia i obrazki ale teraz mam tutaj u siebie kompletny kociokwik i jeszcze ta grypa do tego. I nazwę bloga też muszę zmienić, bo to było wszystko na szybko.

Leonarda / 23, lutego, 2017 20:56:44

@JacekB - tak, prokuratura się tym zajmie, a efekty będą za dwa lata - gdybym mieszkała w Warszawie, to najzwyczajniej na świecie weszłabym na spektakl z elegancką dużą torbą (bardzo modne ostatnio) i w trakcie przedstawienia wyjęłabym samochodową gaśnicę, podeszła do sceny - i dalej już wiadomo :) Wtedy prokuratura faktycznie by musiała się zająć i to bieguskiem i można by z tego zrobić taki spektakl medialny, żeby im szczęki powypadały. Ale nie mieszkam w Warszawie..... Problem główny stanowi fakt, że musiałabym potem jeździć na przesłuchania 400 km w jedną stronę i i to jest jedyny powód, dla którego tego nie zrobię, bo po prostu nie dam rady z tym jeżdżeniem :))) Ale pomysł do wykorzystania....

eska / 23, lutego, 2017 22:15:30

@ JacekB - niby prokuratura się zajmuje, tylko że jak zwykle nic z tego nie wyniknie. Pozdrawiam.

Leonarda / 24, lutego, 2017 08:53:37

@ Eska - Bardzo dobry pomysł, czyli środek wyrazu artystycznego kontra środek wyrazu artystycznego.:))))))))) Jak wszystko jest sztuką, to wszystko.:)))))))))

Leonarda / 24, lutego, 2017 08:57:38

@Leonarda - dokładnie tak! A JacekB już by z bejsbolem leciał, zero wyczucia artystycznego.... :)))

eska / 25, lutego, 2017 00:47:23

Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies