Dwa płuca Europy

Zaproszony do debaty

Statystyki bloga:
Wizyty: 5843
Liczba postów: 2
Liczba komentarzy: 0

Dwa płuca Europy


Nie sprostamy temu samymi modlitwami na piastowskim obwarzanku, czy w centrum stolicy. Oba spotkania są ważne, bez nich jak bez Boga. Ale nie są dość otwarte na powagę demograficznych i gospodarczych problemów Niemców, Polaków i Rosjan. Problemów, bo guttenbergowskie systemy polityki, uczenia i leczenia, prowadzą społeczeństwa sieci wiedzy poprzez egoizmy indywidualizmu do niebytu.

Odpowiedź na to wyzwanie daje Lubelska szkoła personalizmu. Jej esencję pół wieku temu ujął ks. Czesław Bartnik, wskazując na pracodzielność, jako na piątą cnotę  kardynalną cywilizacji łacińskiej. Słowa, z gruntu Norwidowsko – Polskiego. Myśli, głoszonej przez naszego Przewodnika do Trzeciej Niepodległości całemu światu. Począwszy od homilii 9 czerwca 1979 w Nowohuckiej Mogile, o godności i trudzie Krzyża pracy.
 
Kto z nas w trakcie pierwszej pielgrzymki naszego Papieża do Ojczyzny mógł się spodziewać, że największym zagrożeniem dla Europy nie będzie Moskiewski imperializm, tylko kapitałowe redukowanie społeczeństwa do produktywności i konsumeryzmu. Gdzie ustrojowym rozwiązaniem gospodarczych wyzwań zmian demograficznych, będzie indywidualizm, segregacja i eutanazja.
 
Prawie jak Niemiecki porządek w obozach pracy.
Na bramie wolność. Potem robota albo śmierć.
 
Tradycja dla nowoczesności
 
Nasza pożyteczność dla Bratysławy, Mińska czy Pragi nie wytryśnie na Błoniach Stadionu  Narodowego, nie wypłynie z Papieskich Encyklik. Tradycja to tylko to, co rodzi rzeczy nowe. Teraz potrzeba nam innowacji do sprawiedliwego wykorzystania nowoczesnych wynalazków.  Trzeba nowych instrumentów i instytucji dla społecznej gospodarki rynkowej. Trzeba nowego ustroju dla demokracji po Guttenbergu.
Cokolwiek ustanowi Rząd dla ułatwienia gospodarności, to będzie za mało. Cokolwiek ustanowi Sejm dla ułatwienia rządzonym kontrolę rządzących, to będzie za mało.  
Nie tylko dlatego, że w Rządzie i w Sejm nie mają gnozy. Dziś podstawą zmian ustrojowych w polityce, uczeniu i leczeniu musi być nasza zgoda na uspołecznienie trudu odpowiedzialności za rozwój. Zgoda na niesienie ciężaru Krzyża wolności. Tak pogardzanego przez agenturę wyfrakowanych oligarchów, pysznych ideologów i medialnych wygłupiaczy.
 
Póki co tej zgody nie ma. Nie ma nawet zainteresowania debatami o znaczeniu samorządności obywatelskiej, samokształcenia w rodzinie, samopomocy zdrowia. Chyba z obawy przed stratą czasu, na kabaretowe pląsy z biznesmenami w papilotach politycznej poprawności.
 
Ale tęczowe iluzje kapitałów multiculti właśnie się dopalają. 
Czas na rozmowy o samodzielności.
  
W zdrowym ciele zdrowy duch
 
Do napisania powyższego zachęcił mnie artykuł Znowu potrzebujemy Boga dla naszej Niepodległości ale i Wolności Europy autorstwa blogera Partisan gardening. Autor przywołuje Polskie doświadczenie realnego komunizmu jako potencjał trzeźwości, w Europie uśpionej polityczną poprawnością. To uśpienie i u nas otworzyło katedry uniwersytetów dla lewackiego duraczenia. Szczęśliwie obecne władze, nie ułatwiają tej destrukcji.
Wpisałem leczenie na trzecim miejscu zmian w systemie usług społecznych, choć od lat tu pokładam największe nadzieje na modernizację. I nie dlatego, że tu jest najwięcej zagrożeń, emocji czy  pieniędzy. Patrząc okiem ekonomisty wiem, że żaden z Europejskich krajów nie wytrzyma zmian wprowadzanych przez cyber technologie, zachowując dotychczasowy model odpowiedzialności za zdrowie. Gdy człowiek pokorny wobec swojej dolegliwości, oddaje się w ręce lekarza i finansującego walkę z naszą chorobą ubezpieczyciela.
Cyfrowa medycyna rozrywa logikę tej tradycyjnej współodpowiedzialności, wprowadzając cyberpastuchy i dla kontroli każdego uderzenia naszego serca i dla kontroli każdego słowa naszego lekarza. Od kolebki do grobowej deski. A raczej do grobowej pastylki.     
 
Niektóre państwa będą do końca broniły dotychczasowego modelu. Sprawniejsze dokonają zmian odpowiedzialności w fundamentach ustrojowych. Zastępując zasadę centralnego sterowania chorobami, zasadą samopomocy zdrowia. Te państwa, które nie podejmą modernizacji, będą opuszczane przez swoich obywateli. Narody przestaną być atrakcyjne. 
 
Polska ma warunki do dobrej zmiany. Nie tylko z uwagi na pamięć Norwida, Lublina czy opiekę Naszego Świętego Rodzin. Również z uwagi na zgodność potrzeb dobrostanu społecznego z zapisami naszej Konstytucji i z innymi ustawami.
 
Subsydiarność dla solidarności 
 
Nie da się pozostawić odpowiedzialności za zdrowie pojedynczemu człowiekowi. Samopomoc zdrowia, to nie samodzielne wyciągnie się z kolebki za włosy. To praca solidarna dla dobrostanu zdrowia swoich bliskich. Do takiej pracy potrzeba kompetencji. Potrzeba domowej edukacji medycznej, a raczej szerzej, potrzeba domowej edukacji pracy solidarnej. Nowych kompetencji, nowych kwalifikacji, nowych zawodów, nowych usług, nowych polityk. Edukacyjnych i zdrowotnych.
Te nowości wymagają nowych standardów uspołecznionej profilaktyki medycznej, nowych standardów podmiotowego finansowania edukacji i nowych instrumentów finansów publicznych. Splotem Unijnego i Sejmowego oddziaływania na subsydiarne zorganizowanie naszej administracji, od 22 grudnia w 2015 roku Zintegrowany System Kwalifikacji pozwala i na elastyczne dopasowanie uczenia do potrzeb gospodarki sieci wiedzy i na elastyczne partnerstwa dla finansowania potrzeb kompetencyjnych gospodarstw domowych.
 
Nowe instrumenty czekają na wykorzystanie. Trzeba jeszcze wskaźnika Solidarny rozwój wiedzy, dla efektywnego finansowania programów sieciowych polityk społecznych. Dla infrastruktury myślenia inferencyjnego w społecznej gospodarce rynkowej.
 
Czy potrafimy z tego skorzystać dla telemedycznego wsparcia rodzin ?
 
Jeżeli tak, za naszym przykładem pójdą nasi sąsiedzi. Będziemy się zbliżali.
Jeżeli nie. Pewnie ktoś weźmie do ręki sznur. 

Andrzej.Madej / 14, listopada, 2017


Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies