Prawdziwa porażka PiS-u, czyli

Co to jest, bezpański świat?

Statystyki bloga:
Wizyty: 3334
Liczba postów: 0
Liczba komentarzy: 0

Prawdziwa porażka PiS-u, czyli "usuń słupek z oka twego".


Po tylu okrzyczanych (owrzeszczanych, ściśle mówiąc), wymienianych i odmienianych na wszystkie strony, analizowanych w drobiazgach i prognozowanych do bólu w rzyci "porażkach", "wpadkach" i kompromitacjach" rządzącej partii, ogłaszanych co drugi dzień przez lokalnych unterspringerów, po tylu "niespodziewanych drgnęciach" słupków poparcia, kiedy już zacząłem traktować cały ten medialny skowyt jako fragment lokalnego kolorytu, moi przedstawiciele w parlamencie spuścili mi na łeb zimny prysznic. Do tej pory nie mogę zrozumieć, jak można było wykonać TAKI wygłup.

Sejm uchylił przepisy zezwalające włąścicielom działek na wycinkę drzew. Po kilku miesiącach normalności, znów jesteśmy skazani na pielgrzymkę do biurwy z łapówką.

W roku 2015 doszło w Rzeczpospolitej do politycznego przewrotu. Do rewolucji. Do cudu. Do czegoś, czego najstarsi Polacy nie widzieli i w co nie mogli uwierzyć. Zwycięska partia zaczęła dotrzymywać obietnic wyborczych. Rządzący zadbali o dobro zwyczajnego obywatela. A kiedy ukazała się "lex Szyszko", okazało się, że potrafią dbać także o jego wygodę.

Szary człowiek nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Ludzie mający jaki bądź problem urzędnikami - bo przecież nie z usunięciem drzewa - pospieszyli wyciąć co trzeba jak najwcześniej, przekonani, że tak NIENATURALNIE dogodne prawo nie może długo obowiązywać. Hejterzy z ław opozycji wraz z  medialnymi volksterrierami nazwali ten pośpiech "rzezią drzew". I wtedy, gdy ten pierwszy pęd i pierwszy wrzask wystarczyło zwyczajnie przeczekać, trzeźwi - z reguły - aż do cynizmu politycy PiS-u wystraszyli się gównoburzy, więc w trosce o mityczny "słupek poparcia" sprzedali kopa własnemu twardemu elektoratowi.

Okazało się, że szary człowiek miał rację.

Dla ludzi szeroko pojętej "władzy", z których wielu nauczyło się traktować wyborców jako ciemną, niekumatą "publisię", ten przypadek jest bardzo poważną nauczką.

Nauczką, kto w tandemie władza-wyborcy jest rzeczywiście mądrzejszy.

 

Zatem, póki ta nauczka jest świeża, przypomnę (wołając na tutejszej puszczy) kilka oczywistych faktów:

- Zwycięstwo wyborcze PiS nie polegało na pr-owskich rozgrywkach. Nic do rzeczy nie miało "chowanie Macierewicza", "ocieplanie Prezesa", czy inne "wyciszanie Ziobry". To wszystko sztuka dla sztuki, nie obchodząca nikogo poza gadającymi głowami, które w ciszy gabinetów mają za dużo czasu na kombinowanie. I szamanów, którzy za wymyślanie takich "przełomowych" kombinacji biorą ciężką kasę.

- Zwycięstwo wyborcze PiS polegało na poparciu ulicy. Ludzi, którzy doprowadzeni do nędzy i rozpaczy, przekonali się, że "salon'" ich oszukiwał. I poparli właśnie Macierewicza, właśnie Prezesa, właśnie Ziobrę. Poparli tak mocno, i tak szybko, że potrzebny był aż Smoleńsk, aż wyborcze fałszerstwa, żeby utrzymac sitwę przy władzy.

- Przez lata rządów, kupione Smoleńskiem i fałszerstwami wyborczymi, sitwa doprowadziła Polskę na skraj katastrofy. Na granicę stania się państwem upadłym. Dalsze rządy "salonu" groziły finansową, a może nawet humanitarną zapaścią i destabilizacją środkowej Europy. Dlatego wybory 2015 roku sitwa sobie po prostu odpuściła.

- Ponieważ ktoś musi tę dziurę po państwie ustabilizować, rządy PiS nie są w tej chwili zagrożone. Prawdziwa opozycja - ludzie odpowiedzialni za Smoleńsk i fałszerstwa wyborcze - ma się dobrze, ale siedzi cicho i trzyma ruki pa szwam. Do walki przeciw rządowi wysunieto pajaców. Krzykaczy, którzy umieją tylko robić hałas.

- A Wy się, do k... nędzy, tego hałasu boicie.

 

Słupek poparcia, mili, zasłania wam oczy. Dla słupka już przy sprawie ochrony życia, pokazaliście swojemu najtwardszemu elektoratowi żółtą kartkę. teraz, przy "lex Szyszko" pokazaliście drugą.

Przypomę ostatni truizm: teraz już nikt nie uprawia polityki. Polityka skończyła się w smoleńskim błocie. Teraz trwa walka o przetrwanie, w której popiera PiS wyłącznie (sama walcząca o przetrwanie) biedota. Biedota, która właśnie dlatego, że od dawna walczy o przetrwanie - umie dobrze słuchać, patrzeć i liczyć. I którą PiS jako pierwszy nazwał "suwerenem".

A nikt nie może dwóm suwerenom służyć.

Zatem niech mowa wasza będzie "tak, tak - nie, nie", bo co nadto jest, doprowadzi was do zakiwania.

 

r.b. / 9, kwietnia, 2017


Komentarze

Tak jest!
Teraz powinien nastąpić prawdziwy koniec defensywy i przejście do zmasowanego natarcia. Koniec z TVN, POLSAT! Wszystko musi się rozgrywać w publicznej telewizji, bez oszczędzania!

Rafał Broda / 9, kwietnia, 2017 16:25:08

RB
Ludzie , nie szalejcie, tylko popatrzcie na zmiany w ustawie - one są głupie do imentu, ale kompletnie niegroźne. --- Zanim wytniesz, piszesz pismo do gminy, że wytniesz i co wytniesz (to oczywiscie głupota, ale trudno) --- Potem czekasz dwa tygodnie i jak żaden urzędas sie nie zgłosi, to wycinasz.--- Cała zabawa to tylko kłopot dla gmin, bo muszą prowadzić rejestry, natomiast dalej tniesz za darmo wg zapisów poprzednich.--- Idę o zakład, że żaden urzędnik nie polezie sprawdzać niczyich drzew czy krzaków na małych działkach przydomowych, bo mu się nie będzie chciało. --- Trzeba tylko nadać pismo w biurze podawczym i dostać pieczatkę, a po dwu tygodniach tniesz spokojnie, zwłaszcza że w okresie cięć (luty) takich pism będzie setki, albo i tysiace, nikt ich nie obsłuzy --- To głupota, ale trzeba było jakoś ratowac reputację Kaczyńskiego.... I to wszystko.

eska / 9, kwietnia, 2017 17:28:24

RB cd.
Oczywiście ustawa będzie miała rozporządzenia wprowadzajace (jak wszystkie) i jak znam życie, Szyszko tak to wykombinuje, że właściwie nic się nie zmieni, poza tym jednym nieszczęsnym pismem - bo Szyszko jest wściekły na tę zmiane i nie odpuści :)

eska / 9, kwietnia, 2017 17:34:41

Eska
Zachowanie w sprawie ustawy "o wycince drzew" jest przecież tylko ilustracją bardziej ogólnej sytuacji, w której PiS jest cały czas w defensywie. Pisze Pani: "... zmiany w ustawie - one są głupie do imentu, ale kompletnie niegroźne...". Dlaczego mamy się zgadzać i przyjmować jako coś naturalnego, że PiS czuje się zmuszony wprowadzać "głupie do imentu zmiany". PiS ma wszelkie atrybuty w ręku, by ostro atakować totalną opozycję. Kto tu szaleje?

Rafał Broda / 9, kwietnia, 2017 18:34:38

rab bożyj 20:16
Słusznie Pan popiera drugą metodę. Ja też! Jednak równolegle do tego, cały czas trwa wojna w mediach, która ma większy wpływ na skuteczność w polityce, niż zadowolenie grupy wyborców z wprowadzanych rozwiązań. Tego nie wolno ani na chwilę lekceważyć, nawet jeśli wielu żadne kamery nie interesują.  W dzisiejszym świecie jest oczywistością, że media są w hierarchii władz znacznie wyżej, niż przypisywana jej dawniej czwarta władza. Co z tego, że Pan się ucieszy z rezultatów "drugiej metody", gdy za chwilę władza się zmieni i wstecz zapłaci Pan karę za to, co wyciął. J.Kaczyński osiągnął to, czego inni nie potrafili, osiągnął skuteczność. Tutaj on ma swoją metodę - krok w tył, dwa kroki do przodu - jestem pełen podziwu. 

Rafał Broda / 9, kwietnia, 2017 20:58:27

Informujemy, iż korzystamy z informacji zawartych w plikach cookies. Użytkownik może kontrolować pliki cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies