W ostatnim przeglądzie Ronina była mowa o tym, że nigdzie doszukać się nie można, jak wyglądało głosowanie RE w sprawie zmniejszania emisji CO2 po 2021 roku, poza tym że Polska przegrała. Resztą (normalka) nasi dziennikarze się nie zajmują.
Cóż, jak zwykle wykonałam szybciutką „pracę domową” i oto wnioski:
I. Żeby głosowanie było ważne, musi być 55% głosów za, reprezentujących 65% ludności.
II. Przeciwko zmniejszaniu emisji głosował 9 państw, w tym Polska. Oto one :
Bułgaria, Rumunia, Cypr, Chorwacja, Węgry, Włochy, Litwa, Łotwa i Polska
A teraz liczymy te głosy:
1. 28 – 9 = 18, czyli pierwszy warunek ważności głosowania jest spełniony, 64,3% za.
2. Ludność UE ogółem wg Eurostatu - 510 284 430/506 093 761 – (nie mam pojęcia, dlaczego dwie liczby, może ktoś wie), ludność państw głosujących przeciw – 145 273 846, co stanowi 28,5 % ludności.
No i to by było na tyle. Zabrakło 33,3 mln i nie zmiłuj, niestety.
Gdyby to było po Brexicie, to byłoby tylko 444 901 874 w UE i tedy sprzeciw zawierałby 32,6% ludności, wystarczyłoby 10,5 mln dodatkowej ludności do zablokowania, czyli np. namówić Czechy i po kłopocie.
Ten sprzeciw mógł się również powieść, gdyby Angole wstrzymały się od głosu, bo wtedy ich głos liczyłby się jako sprzeciw.
Pytanie brzmi > jeśli w głosowaniu wzięto pod uwagę głos WLK Brytanii, mimo iż decyzja dotyczy czasu, kiedy jej już w UE nie będzie, to czy takie głosowanie jest ważne - nie z racji formalności (dotrzymana), tylko z powodu racjonalności działania wg traktatów unijnych.
O to by było na tyle, a teraz spadam, bo dziś wieczorem nie mam niestety czasu na dyskusję...:(
eska / 7, marca, 2017
Cd. Mówiąc brutalnie, Angole wycięły nam numer, bo powinny były się wstrzymać, skoro ich już wtedy nie będzie - i wtedy wszystko by się udało.
Cd. 2. I teraz już wiemy, dlaczego i Czechy i Słowacja były za i dlaczego są też za Tuskiem - bo Angole nadal rozgrywają swoje gry mimo Brexitu.