W zeszłym roku relacjonowałem na salon24.pl wydarzenia z życia sowiej rodziny, która zajęła gniazdo w moim ogrodzie. Niniejszym wpisem informuję, że sowy uszate wróciły i znowu rezydują na sośnie w głębi ogrodu.
Sowa uszata |
Słońce oraz ciepły wiatr ogrzały ziemię i wśród marnej trawy ukazały się pierwsze kwiaty.
Krokusy |
Wszystko mówi: Wyjdź przed dom i do ogrodu.
Pogórze Wielickie |
Zapłonęło pierwsze w tym roku ognisko i przysmażyła kiełbaska. ;)
I wszystko byłoby wspaniałe, cudowne oraz przepiękne gdyby nie natarczywy dźwięk pił łańcuchowych.
Strażacy też mieli dziś sądny dzień. Zarośla i suche trawy płonęły w całej okolicy. I coś mi podpowiada, że to ten sam element ludzkiej natury odpowiada za wycinkę drzew "bo można" i wypalanie traw "bo zawsze tak robiono".
Ps
Tę podkowę powiesiłem tak "na chwilę" na drzewie jakieś 2 lata temu.
hephalump / 4, marca, 2017
Czuć wiosnę...i słychać wiosnę, choć sowy nie śpiewają. Jak Pan się nauczył wklejać tyle zdjęć - czy ma je Pan zamieszczone gdzieś w sieci i sięga przez URL? Pozdrawiam Wieliczkę, przez którą często przejeżdżam w drodze do moich Winiar.
U mnie nic jeszcze z ziemi nie wylazło, zawsze jest później, taki mam mikroklimat pod lasem....